poniedziałek, 10 września 2012

Na Malej Upie

"-i co w tym takiego nie zwykłego, zwykła stodoła, szkoda zdjęć, mało takich widziałaś", tyle usłyszałam, a biegałam przy budynku jak walnięta. Niby to już wszystko było i zamknięta bryła i wybujałe trawsko na płaskim dachu i rąbek z dachu na elewację okienko narożne, rytmy, a dla mnie i mego poczucia estetyki to taki malutki idealik, soczysty jego przykład, perełka wpleciona w tradycyjna architekturę, a jeszcze w tej scenerii (która dla mnie  w tym momencie wydawała się mniej istotna, tak bluźnię, ale cóż). Lubie "stodoły" i tyle.  Chłonąc Malą Upe nasza wycieczkowa brać ( 6 dorosłych okazów i 4 młode w tym 2 w wózkach) podążyła w kierunku Śnieżki nie wiedząc jakież to atrakcje mamy przed sobą:D.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz